Kurwa Mirki nie uwierzycie co się stało. Mam rodzinę z Podlasia, byłem u nich na święta (byłem tam przejazdem, a akurat wypadły święta więc mnie zaprosili). Co tam się odpierdalało to przekroczy wasze zdolności poznawcze. Wujek to ekstremalny cebulak, wiecznie w upierdolonym podkoszulku i rozciągniętych spodniach dresowych. Zawsze jak coś mówi, to drze morde,, a jak się najebie to po chwili robi się do tego cały czerwony i zawsze kręci jakieś inby przy stole, uważając się za eksperta w każdej dziedzinie. Generalnie mentalność ‘Hurr, durr, piniondz i pomysłowość się w życiu liczą’.Jakieś tam marne pieniądze mają z tego, że sprzedają po sąsiadach paliwo, które Janusz sprowadza z obwodu Kaliningradzkiego. Ma trzech synów i utytą jak stara locha żonę Halinę. Synowie mają typową mentalność po ojcu - żreć, srać i spać. Jego żona nie pracuje od 20 lat, bo jak sama twierdzi ona się zajmuje domem i dziećmi. Dzieci mają kolejno po 11, 13 i 16 lat. W domu wiecznie chlew, nawet jak na te święta przyjechałem, to był chlew nieziemski. Brudne, przetłuszczone ściany, jebie starymi ludźmi i zgniłymi plackami, do tego pełno robactwa w domu (i nie piszę tutaj o rodzinie z Podlasia xD). I o ile byłbym w stanie to zrozumieć, że ktoś może być biedny i nie mieć pieniędzy na remont, to oni jakieś tam pieniądze mają. Oni jednak mają inne priorytety w życiu, rok temu pojechali do Zakopanego na wakacje. Pierdolą o tym na każdym spotkaniu, jakby to była wycieczka przynajmniej w kosmos (jego dzieciaki i żona byli pierwszy raz poza Podlasiem). Do tego wujek Janusz kupił jakiegoś starego passata, w którego musiał zainwestować kilka tysięcy, bo okazał się złomem i ‘hurr durr, jego oszukali i on idzie do sądu’. Do tego wujek cebulak ma skłonności do chwalenia się byle gównem. Pokazywał mi funkcje swojego 40 calowego telewizora firmy Manta HD READY oraz głośnikami jakiejś noł nejm firmy. Puścił na tym Zenka czy inne disco-polo i zaczął tańczyć w ‘salonie’. A że był trochę podchmielony to zaczął wołać Halinę i wziął ją w obroty. Uznałem, że patologia ale przynajmniej się kochają. xD Jednak w to co teraz napiszę nie uwierzycie, bo ja kurwa też nie wierzyłem, dopóki nie zobaczyłem. Nie dość, że kąpią się jakoś raz w tygodniu, to kąpią się w jednej wodzie. Najpierw ona, później on, a na końcu dzieciaki. Ale to jeszcze nic. POTEM FILTRUJĄ TĘ WODĘ I ROBIĄ Z NIEJ KAWĘ I HERBATĘ. Kurwa mirki, ja rozumiem, że przesadne oszczędzanie może dotknąć człowieka przy biedzie, ale gdzie w tym wszystkim miejsce na rozum i godność człowieka? Jako że święta to była niesamowita okazja, to wujek Janusz cebulak musiał pokazać jaki to on nie jest. “hopaki, jedziemy do kina, Halyna weź trochę tego bigosu zapakuj”. Umarłem w środku. Myślałem, że żartuje, ale wiedziałem że mogę się wszystkiego po nich spodziewać. Nie żartował. Ciotka Halina zaczęła pakować ten bigos do słoika, a po chwili nalewać sok malinowy rozcieńczony z tą filtrowaną wodą po kąpieli do termosu. Mówię do wujka, że można kupić jakiś popcorn na miejscu, albo chociaż jakieś tanie chipsy i colę w sklepie po drodze i przemycić do kina. Wujek na to, że chipsami się nikt nie naje, a popcorn drogi, a głupi to on nie jest, i hurr durr wszyscy go chcą oszukać. xD Pojechaliśmy do tego kina, oni byli ubrani jak bezdomni. Wszystkiego dotykali palcami, do tego darli mordy jak niepełnosprawne dzieci goniące swoje marzenia. Jeszcze jakby tego było mało, to wujek cebulak chciał się targować przy kasie, bo hurr durr, dlaczego dzieci mają taniej a on i Halina nie. Wyjebałem na nich jakoś 30 zł na sam popcorn, żeby tylko nie zaczęli wpierdalać tego bigosu na sali. Odnosiłem wrażenie, że jego synowie byli pierwszy raz w kinie, bo wydzierali się i zachwycali losowymi scenami (tych dwóch najmłodszych darli mordy nawet przez pierwsze 20 minut reklam xD). Ja z jednej strony czułem wstyd i zażenowanie, ale z drugiej chichrałam pod nosem jak pojebany. Mimo wszystko to co odjebali na następny dzień to był szczyt, apogeum cebulactwa. Wujek cebulak wyjechał, że jedziemy na obiad do KFC. Dzieciaki podjarane jak pedofil w Disneylandzie, Halina że hurr durr nie zdrowo, wujek na to że ‘raz kiedyś to przecie możno’. Pojechaliśmy do tego KFC. Co tam się odjebało, to nie uwierzycie jak nie zobaczycie. A zobaczycie, bo tak się składa, że mam zdjęcie. xD Gówniaki odkryły promocję ‘wielka dolewka’. Od razu zaczęli namawiać wujka cebulaka ‘dej 5 zł na wielką dolewkę’. Pokręcił nosem, ale zgodził się. Od razu zaproponowałem żeby zjeść na zewnątrz, bo ich cebulacka mentalność połączona z darmową colą nie może się skończyć dobrze. Jak się okazało… miałem rację. Wspominałem wcześniej, że wujek cebulak importuje paliwo i sprzedaje drożej. Okazało się, że wozi w swoim passacie butelki po napojach, żeby upchać jak najwięcej pod siedzeniami. xD Tak kurwa, dobrze myślicie. Jak już zjedliśmy to wujek wpadł na pomysł, żeby zrobić dolewki do butelek. Gówniaki pobiegły po nie do samochodu i co chwilę wchodziły do KFC robić dolewki po 2 litry. Mój zasób słownictwa jest zbyt ubogi, żeby opisać moje uczucia w tamtej chwili. Tak bardzo nie chciałem tam przy nich siedzieć, że wmówiłem im, że muszę jeszcze jechać po coś do sklepu przed moim wyjazdem i spotkamy się u nich w domu. Nie będę tutaj za bardzo opisywał tego, co zobaczyłem po przyjeździe. 45L coli (na zdjęciu jest połowa), najpierw lali zwykłą, później zwykłej zabrakło, więc lali colę light. Później obsługa wymieniła zbiornik i znów lali zwykłą. Zdjęcie robione starą Nokią tego najstarszego gówniaka, bo mój telefon się rozładował. Tego samego dnia od nich wyjechałem. Nigdy więcej. Never moar.