Przychodzi Szybki Johny do burdelu, bierze sobie panienkę, idzie na górę. W pokoju wyciąga z kieszeni prezerwatywę i klamerkę. Klamerkę zakłada sobie na nos. - Na co ci ta klamerka? - pyta dziewczyna. - Bo ja jestem Szybki Johny i nie lubię zapachu spalonej gumy. Do tego samego burdelu przychodzi Wolny Johny, bierze sobie panienkę, idzie na górę. W pokoju panienka się rozebrała, Johny bierze jej sukienkę i wyrzuca przez okno. - Co ty wyprawiasz? - złości się dziewczyna. - Cicho, jestem Wolny Johny, zanim skończę będzie już niemodna.