Złota rybka postanowiła wyjechać na urlop i poprosiła krokodyla, żeby ją w tym czasie zastąpił. Krokodyl się zgodził. Po tygodniu rybka wróciła i pyta go, czy ktoś przychodził z życzeniami pod jej nieobecność. - A był tu taki jeden chłop, co chciał mieć penisa aż do ziemi. - I co zrobiłeś? - zapytała rybka. - Odgryzłem mu obie nogi.