Korea Północna zaatakuje, nie będzie to jednak uderzenie frontalne. To będzie przebiegłe - uważa była ekspertka CIA zajmująca się Phenianem, Sue Mi Terry. Zdaniem Terry, która w CIA zajmowała się Koreą Północną w latach 2001-2008, atak nie będzie atomowy, bo "wojna na pełną skalę będzie oznaczała koniec północnokoreańskiego reżimu". - Phenian to wie i chce tego uniknąć - powiedziała w rozmowie z portalem wired.com. Atak, jej zdaniem, nie będzie też przypominał artyleryjskiego ostrzału wyspy Jonpjeng z 2010 roku. Ostrzał spowodował śmierć dwóch żołnierzy piechoty morskiej Korei Południowej, dwóch cywili oraz ranienie 18 innych, w tym 6 poważnie. W wyniku ostrzału kilkadziesiąt budynków stanęło w ogniu. Stany Zjednoczone mocno potępiły wówczas ten atak i wezwały Koreę Północną do "zatrzymania swoich napastliwych akcji". Według Terry, po Korei Północnej można się teraz spodziewać czegoś "przebiegłego i pomysłowego". A "USA i Seul nie będą umiały odpowiedzieć na to natychmiast". Sprzeczne opinie ekspertów ws. Korei Północnej Na temat możliwości ataku pojawia się coraz więcej sprzecznych opinii. Jedni eksperci, tak jak Terry, uważają, że byłby on możliwy, a inni, że Korea Północna nie posiada środków do tego, aby go przeprowadzić. David Albright z Instytutu Nauki i Bezpieczeństwa Międzynarodowego nie wyklucza, że Korea Północna ma już możliwość wyposażania w głowice nuklearne rakiet Rodong o zasięgu 1280 km. W raporcie, opublikowanym po północnokoreańskiej próbie nuklearnej z lutego Albright zastrzega jednak, że nie zostało to jeszcze potwierdzone i że niezawodność takich głowic pozostaje niewiadomą. Siegfried Hecker z Centrum Międzynarodowego Bezpieczeństwa i Współpracy na Uniwersytecie Stanforda, który był w Korei Północnej siedem razy i miał dostęp do tamtejszych obiektów nuklearnych, nie sądzi, by Phenian zdołał już skonstruować głowicę nuklearną do rakiety międzykontynentalnej. Także Hecker przyznaje jednak, że nie można mieć w tej kwestii pewności. Jakie rzeczywiście Korea Płn. poczyniła postępy, jeśli chodzi o rakiety i broń nuklearną, wie tylko niewielu tamtejszych specjalistów. Na świecie dominuje jednak przekonanie, że jest mało prawdopodobne, by Phenian zdecydował się na atak nuklearny, ponieważ naraziłby się na miażdżące uderzenie odwetowe.