Jedzie dziadek maluchem przez miasto 30 km/h. 200 m przed światłami zapala się czerwone. Dziadek powoli hamuje. Nagle wyprzedza go beemka z piskiem i staje przed maluchem. Dziadek w szoku uderza w tył BMW. Maluch do kasacji, a na BMW 4 ryski. Z auta wysiada dwóch uczesanych na łyso i mówią do dziadka: - Co dziadzia, BMW skasowałeś, kasę masz? - Nie. - A dzieci albo wnuki mają kasę? - Mają. - To masz tu komóreczkę i dzwoń. 5 minut później zajeżdżają dwie beemki. Wysiada ośmiu takich jak tamtych dwóch i mówią: - Co dziadek, przyje*ali cofając?