Na światłach zatrzymuje się nowiutki Mercedes i pyrkocząca syrenka. Kierowca syrenki opuszcza szybę (uik,uik,uik) i puka w szybę merca (puk,puk). Kierowca merca opuszcza szybę (bzzzzzzzt) i pyta: - Czego? - No nie ma pan może jakiś kaset video, bo bym se coś obejrzał, a na satelicie lecą same śmieci...? - Nie mam. [Skąd taki ciemniak ma video w syrence?]. Następnego dnia sytuacja się powtarza. (uik,uik,uik) (puk,puk,puk). (bzzzzzzzt) - Czego tym razem? - A ma pan może jakieś kiełbaski? Grilla robię z przyjaciółmi i wyczyściliśmy już lodówkę...? - Nie mam. [Jaki grill w syrence?] Kierowca Mercedesa ciężko ugodzony w swoje ego postanowił rozbudować samochód o bajery z Syrenki. Spotykają się na światłach. (bzzzzzzt) (puk,puk,puk) (uik,uik,uik). Kierowca Merca pyta: - No może pan chce kiełbaski, chlebek na grilla. Mam całą najlepszą kolekcję wideo i inne rzeczy, co tylko panu trzeba. - K***a, to po takie gówno mnie pan z wanny wyciągał?