W aptece długa kolejka, w niej Jaś. Wreszcie jego kolej: - Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie nie, może bananowe... I tu odzywa się starsza pani stojąca w kolejce: - Synku będziesz pier**lił, czy kompot gotował?