W stronę Półwyspu Koreańskiego z Hawajów zmierza amerykański radar morski na platformie okrętowej. Potężne urządzenie monitoruje kierunek pocisków balistycznych nawet z odległości 5000 kilometrów. Amerykanie zdecydowali się wysłać go bliżej obydwu Korei ze względu na groźby Phenianu.
Radar morski SBX-1 to kluczowy element amerykańskiego systemu ochrony przeciwrakietowej. Dzięki niemu możliwa jest dokładna analiza trajektorii lotu rakiet nawet z odległości od 2500 do 5000 kilometrów.
Jednostka o wyporności 50 000 ton niejednokrotnie zbliżała się wcześniej do Półwyspu Koreańskiego w trakcie północnokoreańskich testów rakietowych.
W ostatnich dniach Stany Zjednoczone wysłały nad Płw. Koreański także supernowoczesne bombowce i myśliwce bojowe. Demonstracja siły zniechęcić ma Koreę Północną do podjęcia ewentualnych prowokacji. Na Półwyspie trwają też doroczne manewry sił Korei Południowej i USA.
Źródło w Pentagonie podało, że w poniedziałek okręt USS Fitzgerald wyposażony w system obrony antyrakietowej Aegis został skierowany na wody u południowo-zachodnich wybrzeży Korei Płd., a niszczyciel USS McCain zajął pozycję, która pozwoli mu podjąć działania u wybrzeży Półwyspu Koreańskiego.
Dziś kolejny niszczyciel, USS Decatur ruszył w tym samym kierunku. Jego uzbrojenie pozwala mu również na niszczenie pocisków rakietowych. Według przedstawicieli Pentagonu, cytowanych przez Reutera, zadaniem USS Decatur jest wzmocnienie obrony przeciwrakietowej.