David Cameron wygłosił zaskakujące słowa dotyczące możliwości przeprowadzenia przez Koreę Północną ataku nuklearnego na Europę, w tym także na Wielką Brytanię. Brytyjski premier podkreślił jednocześnie, że jego kraj będzie kontynuował własny program nuklearny, który jest jedyną gwarancją bezpieczeństwa w obliczu "atomowego szantażu".
Niespodziewane słowa na temat ataku Korei Północnej
David Cameron mówił o możliwości zaatakowania Wielkiej Brytanii przez Koreę Północną podczas spotkania z pracownikami przemysłu zbrojeniowego w Szkocji. Brytyjski premier powiedział, że jest "bardzo zaniepokojony" Koreą Północną ze względu na "niebezpieczne technologie nuklearne", nad rozwojem których pracuje komunistyczny reżim w Phenianie.
– Faktem jest, że Korea Północna, jak twierdzą jej władze, ma rakiety, które mają w swoim zasięgu całe Stany Zjednoczone; jeśli takie rakiety mogą dosięgnąć USA, to mogą one również dosięgnąć Europę – także nas, co jest źródłem realnego niepokoju – oświadczył.
Cameron podkreślił także, że Wielka Brytania powinna kontynuować nuklearny program Trident, by móc przeciwstawić się "atomowemu szantażowi" ze strony takich państw jak Korea Północna. Jak ocenił, Trident to "polisa ubezpieczeniowa" na wszystkie zagrożenia w skali globalnej.
Program Trident został zainicjowany w 1980 roku, dzięki współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi; obejmuje on całość zagadnień dotyczących broni nuklearnej oraz rakiet zdolnych do jej przenoszenia. Brytyjska marynarka wojenna uzbroiła w rakiety z głowicami atomowymi cztery okręty podwodne, z których co najmniej jeden każdego dnia patroluje brytyjskie wody terytorialne.
"Wpadka" brytyjskiego premiera?
Słowa Camerona na temat możliwego ataku wywołały lawinę komentarzy. Brytyjskie media określają wypowiedź premiera mianem "zaskakującej" i "niespodziewanej". Podczas, gdy niektórzy dziennikarze zastanawiają się, czy premier, wygłaszając opinię na temat Korei Północnej, nie popełnił wpadki, inni zauważają, że Cameron mógł uzyskać nowe informacje wywiadowcze na temat rakiet, jakie posiada reżim w Phenianie.
Eksperci od wojskowości twierdzą jednak, że Korea Północna nie ma obecnie rakiet, które mogłyby dosięgnąć cele w Europie. W ich ocenie, północnokoreańskie rakiety mogą dosięgnąć, co prawda, Alaskę i wyspę Guam, ale Europa pozostaje poza ich zasięgiem. Minister spraw zagranicznych Korei Południowej Kim Kwan-jin potwierdził wcześniej ze swojej strony, że w zasięgu tych rakiet znajdują się jego kraj oraz Japonia; Amerykanie przyznali w piątek, że może to dotyczyć także Alaski.
Coraz częściej pojawiają się głosy przypominające, że nikt właściwie nie wie jakim arsenałem realnie dysponuje reżim w Phenianie. Blokada informacyjna utrzymywana od wielu lat przez północnokoreańskich komunistów jest niezwykle skuteczna. Podstawowe pytanie dotyczące realnego zasięgu północnokoreańskich rakiet jest cały czas pytaniem bez odpowiedzi.
Kolejnym problemem jest kompletna nieprzewidywalność Kim Dzong Una i jego najbliższych doradców. Eksperci ostrzegają, że eskalowanie przez hermetyczny reżim trwającego już kilka tygodni napięcia może łatwo wymknąć się spod kontroli i doprowadzić do wybuchu wojny, w której zginąć może co najmniej kilkaset tysięcy ludzi.
Powtórka sytuacji sprzed 10 lat
Niektórzy politycy, tacy jak np. Paul Flynn z Partii Pracy, twierdzą, że David Cameron niepotrzebnie straszy Brytyjczyków niepotwierdzonymi informacjami. Inni porównują obecną sytuację do 2003 roku, gdy Tony Blair przekonywał Brytyjczyków, że Saddam Husajn ma rakiety, które mogą uderzyć w cele w Wielkiej Brytanii. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że iracki reżim nie miał broni nuklearnej, a ówczesny brytyjski premier, "bezwarunkowo" popierający Amerykanów, został w tej sprawie wprowadzony w błąd.
Eksperci zwracają także uwagę na to, że nie wiadomo jakie musiałyby zaistnieć okoliczności, by Korea Północna, w jakikolwiek sposób, zdecydowała się zaatakować Wielką Brytanię. Ich zdaniem, obecnie nic nie wskazuje, by do takiego ataku mogło dojść w najbliższej przyszłości. Londyn i Phenian ustanowiły formalne stosunki dyplomatyczne dopiero w 2000 roku.
Z okazji 10-lecia wzajemnych relacji państwowa telewizja północnokoreańska pokazała nawet brytyjski film "Bend It Like Beckham". Był to pierwszy przypadek wyemitowania zachodniego filmu w Korei Północnej, gdzie programy są poświęcone głównie przywódcom narodu, armii i "sukcesom" komunistycznej gospodarki.