Kara - z cyklu humor


SUBMITTED BY: romario07

DATE: Sept. 17, 2015, 6:52 p.m.

FORMAT: Text only

SIZE: 2.3 kB

HITS: 771

  1. Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
  2. - Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
  3. A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca-generała:
  4. -Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał
  5. Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
  6. Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyr*chasz.
  7. Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
  8. Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
  9. - Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyr*chasz.
  10. Nic zero reakcji.
  11. - Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie r*chaj mnie, co.
  12. Dalej nic.
  13. Ibrachim, dam 1000 dol.....
  14. W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
  15. Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
  16. - Ibrachim, natychmiast wracaj.
  17. Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
  18. - Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
  19. Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
  20. - Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyr*chać!!

comments powered by Disqus